LOT nie „polski”, a… „mazowiecki”

Wiele już słów powiedziano na temat obecnej sytuacji i perspektyw dla LOTu, a słowo restrukturyzacja odmieniono już przez wszystkie przypadki… Sam miałem okazję wypowiadać się na te tematy już wielokrotnie. Wydaje mi się jednak, że choć kluczowe pytania zostały już postawione, to chyba nadal nie zawsze dotykamy sedna problemu.

Obecnie prowadzona restrukturyzacja LOTu nie może już ograniczać się wyłącznie do ograniczania kosztów, nawet jeśli udałoby się faktycznie po raz pierwszy taki program skutecznie przeprowadzić. Konieczne jest to, co jeden z uczestników dzisiejszego, piątego już, Aviation Breakfast, nazwał restrukturyzacją biznesową. Chodzi po prostu o przygotowanie i wdrożenie zupełnie nowego modelu biznesowego. Podstawowym pytaniem, na które trzeba odpowiedzieć opracowując ten nowy model działalności jest pytanie o rynek, który ten przewoźnik ma obsługiwać. Kontynuacja dotychczasowego modelu działania oznaczałaby, że LOT pozostałby „polski” i obsługiwał, a raczej próbował obsługiwać, terytorium całego kraju. Z tym wiąże się kwestia zasilania warszawskiego hubu (przez LOT i/lub Eurolot) pasażerami z lotnisk regionalnych, a także kwestia bezpośrednich połączeń z lotnisk regionalnych. Taka wizja LOTu odpowiada celom regionalnych portów lotniczych, które nie tylko pragną utrzymania obecności polskiego przewoźnika, ale nawet zwiększenia intensywności i zakresu jego operacji.

Obawiam się jednak, że rzeczywistość rynkowa, konieczność ograniczenia działalności w celu zaspokojenia żądań Komisji Europejskiej i sytuacja finansowa przewoźnika powodują, że coraz bardziej realna staje się wizja LOTu „mazowieckiego”. Czym miałby być taki LOT? Chodzi w uproszczeniu o koncentrację na obsłudze ruchu biznesowego pomiędzy Warszawą a głównymi europejskimi centrami gospodarczymi. Nie jestem przekonany czy w tym modelu pozostałoby miejsce dla połączeń długodystansowych. Nie przewidywałby on również połączeń krajowych do innych polskich lotnisk czy połączeń europejskich typu point-to-point realizowanych z lotnisk regionalnych.

Nie jest to na pewno program tak mocarstwowy i porywający jak wizja LOTu podbijającego Daleki Wschód. Może się on jednak okazać jedyną szansą na uratowanie tego przewoźnika. Problem w tym, że realizacja takiego programu wymagałaby niemałej odwagi i właśnie jej może zabraknąć…

bartosz-baca

Jestem jednym z założycieli i Partnerem w BBSG. Jestem też ekspertem Komisji Europejskiej ds. rynku lotniczego. W pracy dla sektora lotniczego staram się poszukiwać nowych modeli wzrostu przychodów pozalotniczych i synergii we współpracy pomiędzy firmami lotniczymi a podmiotami funkcjonującymi w otoczeniu tej branży. Fascynuje mnie obszar związany z poprawą doświadczenia pasażerów i innowacyjne podejście do tworzenia nowych usług dla pasażerów.

Pracuję dla jednostek sektora publicznego, które usprawniają swoje systemy przyciągania inwestycji i chcą bardziej skutecznie stymulować rozwój gospodarczy miast i regionów.

Wcześniej pracowałem w zespole Transportu Infrastruktury i Sektora Publicznego w PwC. Jestem absolwentem Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, Wydziału Prawa Uniwersytetu Rennes 1 we Francji oraz Studiów Podyplomowych: Zarządzanie i Finansowanie w Sektorze Transportu Lotniczego w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie.

bartosz-baca