A jednak Czesi nie dają dobrego przykładu…

Jeszcze jakiś czas temu wydawało się, że losy czeskiej linii lotniczej CSA mogą stanowić pozytywny przykład ratowania z opresji małej środkowoeuropejskiej linii lotniczej. Był to przypadek o tyle ciekawy, że CSA w wielu aspektach na pewnym etapie swojego rozwoju przypominała LOT, a pomysły realizowane nad Wełtawą w niektórych przypadkach przypominały te, proponowane nad Wisłą.

Okazuje się jednak, niestety, że Czesi za dobry przykład nam nie posłużą. Mimo chwilowego optymizmu związanego z zaakceptowaniem pomocy publicznej przez Komisję Europejską, powołaniem holdingu lotniczego i wreszcie pojawieniem się inwestora branżowego, nad CSA znowu gromadzą się ciemne chmury. Składa się na to wiele czynników, ale wspomnę o jednym, dla mnie dość ciekawym.

Wiele razy wskazywałem, że jednym z możliwych wariantów rozwoju dla małych środkowoeuropejskich przewoźników jest znalezienie rynkowej niszy, czy przynajmniej fragmentu rynku, na którym – z różnych względów: operacyjnych, geograficznych, historycznych, czy innych – ma on wyraźną przewagę konkurencyjną. Do pewnego stopnia taką niszą CSA były połączenia z krajami byłego Związku Radzieckiego. Okazuje się jednak, że to może nie wystarczyć. Mała linia lotnicza, nawet jeśli znajdzie rynkową nisze, jest bardziej podatna na jednorazowe wstrząsy, które w przypadku większego przewoźnika można w łatwiejszy sposób amortyzować. Obecny kryzys ukraiński mocno nadszarpnął sytuację CSA i dołożył się do coraz trudniejszej sytuacji tej firmy.

Oprócz tego, czeski przewoźnik cierpi również, jak inni mu podobni, z powodu konkurencji tanich przewoźników, a także mocnego wejścia na rynek środkowoeuropejski przewoźników bliskowschodnich. Wreszcie, po Korean Air, strategicznym inwestorze, który pojawił się w firmie w 2013 roku, na pewno spodziewano się dużo więcej.
Głęboko wierzę, że inni, będący w podobnej sytuacji do CSA, ustrzegą się błędów czeskich kolegów, ale nadal pozostaje poważna wątpliwość, czy mają szansę na długofalowy rozwój.

bartosz-baca

Jestem jednym z założycieli i Partnerem w BBSG. Jestem też ekspertem Komisji Europejskiej ds. rynku lotniczego. W pracy dla sektora lotniczego staram się poszukiwać nowych modeli wzrostu przychodów pozalotniczych i synergii we współpracy pomiędzy firmami lotniczymi a podmiotami funkcjonującymi w otoczeniu tej branży. Fascynuje mnie obszar związany z poprawą doświadczenia pasażerów i innowacyjne podejście do tworzenia nowych usług dla pasażerów.

Pracuję dla jednostek sektora publicznego, które usprawniają swoje systemy przyciągania inwestycji i chcą bardziej skutecznie stymulować rozwój gospodarczy miast i regionów.

Wcześniej pracowałem w zespole Transportu Infrastruktury i Sektora Publicznego w PwC. Jestem absolwentem Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, Wydziału Prawa Uniwersytetu Rennes 1 we Francji oraz Studiów Podyplomowych: Zarządzanie i Finansowanie w Sektorze Transportu Lotniczego w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie.

bartosz-baca